-

grudeq

Który szeregowy poseł jest ważny?

Przyznam się, że obok śledzenia sytuacji związanej z pandemią i wyborami prezydenckimi, z równie wielką namiętnością obejrzałem trzy sezony serialu „The Crown”, który gorąco polecam. Podoba mi się pokazany w serialu styl sprawowania władzy i prowadzenia spraw publicznych przez Królową Elżbietę. Otóż nigdy nie składa ona jednoznacznych deklaracji albo oświadczeń czy decyzji. Każda decyzja jest rozważana, analizowana. Gdy zaś w czasie dyskusji, ktoś oczekuje od Królowej jednoznacznego zdania, jest zawsze zbywany uprzejmym „ohhh” lub bardziej rozbudowanym „rozważę to”, „muszę się zastanowić”. Po prostu pięknie Królowa sobie daje czas na odpowiedź. A i ten dzwonek gdy Królowa kończy rozmowę.

U nas tymczasem wszystko musi być jasne i jednoznaczne od początku. Tak jak u Królowej proces polityczny rozpoczyna się po naciśnięciu dzwonka i zakończeniu rozmowy, tak u nas proces polityczny rozpoczyna się kiedy dziennikarze zapalają kamery i podstawiają mikrofon. Zamiast przemyślenia tematu, mamy chlapanie przed kamerami. Tym tez będę tłumaczył, dlaczego wszyscy szukali rozwiązania w możliwości wprowadzenia jednodniowego stanu nadzwyczajnego, celem przesunięcia wyborów, bądź też wprowadzali konstrukcję możliwości przesuwania przez Marszałka Sejmu daty wyborów. A tymczasem najprostsze i najmniej bolesne rozwiązanie zawierała Konstytucja w art. 129, a komentarz do tego rozwiązania właściwie można streścić na jednej stronie.

Krytyka rozwiązania związanego z wprowadzeniem chociaż na jeden dzień stanu nadzwyczajnego celem li tylko przesunięcia wyborów sprowadza się chociażby do takiego przykładu: w dużym mieście Prezydenckim odbywają się przedterminowe wybory na Prezydenta Miasta. Kandydat miły sercu większości Sejmowej i Prezesowi Rady Ministrów ma dość słabe wyniki w sondażach. Dobre wyniki ma za to lider opozycji. No i żeby tą sytuację odwrócić – Wojewoda prosi Radę Ministrów o wprowadzenie na terenie tego miasta stanu klęski żywiołowej, bo oto okazało się z pewnych badań, że w mieście tym nastąpił znaczny wzrost zachorowania na pneumokoki i trzeba przeprowadzić dezynfekcję miasta. Jedyny sposób na dezynfekcję to zamknięcie wszystkich w domu na jeden dzień i dlatego trzeba wprowadzić stan klęski żywiołowej, na ten jeden dzień – w niedzielę, aby nie płacić jeszcze odszkodowań za zamknięcie życia gospodarczego. I mamy taki jeden dzień stanu klęski i wybory przesuwamy o 90 dni. A potem jeszcze jeden stan wyjątkowy – przez pomyłkę, odwołany po jednym dniu - bo komuś się zdawało, że Pożar fabryki farb będzie znacznie groźniejszy. Jest coś takiego w prawie jak nadużycie prawa, czyli formalna zgodność czynności prawnej z prawem, jednak absolutnie wbrew celowi tego prawa. Takim nadużyciem prawa jest wprowadzanie stanu nadzwyczajnego, takiego malutkiego na jeden dzień, tylko po to aby przenieść termin wyborów.

Prostota zaproponowanego wczoraj rozwiązania przekłada się na zupełne wywrócenie dotychczasowych podziałów. To znaczy ci co popierają PIS nagle w zastosowaniu art. 129 widzą upadek Państwa i Prawa; dotychczasowi zwolennicy teorii o wszechwładzy i plenipotencji Sądów twierdzą zaś, że Sąd Najwyższy może stwierdzić, że nie może orzec o nieważności wyborów, których nie przeprowadzono.

Tu też pojawia się najbardziej niezrozumiały element argumentacji. Jej tytuł: „Dlaczego dwóch szeregowych Posłów mówi co orzeknie (dyktuje co ma orzec) Sąd Najwyższy. To jest niedopuszczalny nacisk na Sąd. Sąd może orzec co chce”. Otóż składałem ostatnio wniosek o uznanie za zmarłego. Do wniosku dołączyłem informację z Policji o zaginięciu człowieka o tym, że ostatni ślad życia tego człowieka to Sms wysłany przez niego 22 grudnia 2009 roku”. Swoją klientkę poinformowałem, że stwierdzenie zgonu przez Sąd jest „formalnością” po upływie trzech miesięcy od ogłoszenia przez Sąd w prasie wezwania do zaginionego aby dał znak życia. Czy w tym momencie naruszyłem Konstytucję, przewidując treść orzeczenia, a swoim wnioskiem wręcz wymuszając na Sądzie wydanie postanowienia w żądanym kształcie, naruszyłem zasadę sędziowskiej niezawisłości? Czy może jednak są takie sprawy, że Sąd nie może sobie orzec co chce, tylko orzec to co wynika z kształtu rzeczywistości? Najgorsze, że argumentację o tym, że szeregowy poseł nie może przewidywać tego co orzeknie Sąd, mówią prawnicy.

Druga linia argumentacji prezentuje się pytaniem: jak Sąd może stwierdzić nieważność, czegoś co się nie odbyło?

Przywołuje się tutaj treść art. 129 ust. 1 Konstytucji, który mówi że ważność wyboru Prezydenta RP stwierdza Sąd Najwyższy, zaś art. 101 ust. 1 Konstytucji mówi, że ważność wyborów do Sejmu i Senatu stwierdza Sąd Najwyższy. Wyprowadza się z tego wniosek, że o ile w przypadku wybierania Sejmu i Senatu Sąd Najwyższy bierze pod uwagę wybory, rozumiane jako proces wyborczy od momentu ogłoszenia wyborów do ich przeprowadzenia, to w przypadku wybierania Prezydenta Sąd Najwyższy bierze tylko efekt procesu wyborczego jakim jest wybór Prezydenta. Oznaczałoby to, że mamy de facto dwie całkowicie odmienne instytucje sprawdzania ważności wyborów.

Rozprawiając się z tą linią argumentacji, wyjść należy od rozróżnienia liczby pojedynczej rzeczownika  wybór. W liczbie pojedynczej w dopełniaczu mamy: wyboru, w dopełniaczu liczby mnogiej: wyborów. Gdyby w art. 101 Konstytucji wpisać wybór do Sejmu i Senatu stwierdza Sąd Najwyższy to należałoby oczekiwać, że Sąd najwyższy będzie wydawał 460 uchwał w przypadku Sejmu i 100 w przypadku Senatu, dla każdego Posła i Senatora odmiennie. Przy czym uchwały musiałby być ponawiane, gdyby kolejny Poseł wchodził z listy w trakcie kadencji. Dlatego tu została użyta forma wyborów (bo wybory do Sejmu i Senatu) a nie wyboru, ale nie oznacza to, że w przypadku Sejmu i Senatu chodzi o badanie ważności całego procesu wyborczego, a w przypadku prezydenta ważności tylko samego wyboru.

Wskazać należy, że Sąd Najwyższy w dotychczasowych orzeczeniach o ważności wyboru/wyborów, badał sprawozdanie Państwowej Komisji Wyborczej, które opisywało nie tylko sam przebieg głosowania, ale także wszystkie czynności podejmowane od dnia ogłoszenia wyborów. Tym samym Sad Najwyższy mógł stwierdzić nieważność wyborów, nie z uwagi na sam przebieg głosowania, ale z uwagi na to, że Komisja Wyborcze nie zarejestrowała kandydata, twierdząc, że nie ma ukończonych 35 lat, a kandydat te 35 lat miał ukończonych, tylko PKW nie potrafiła prawidłowo przeliczyć dat urodzenia wynikających z kalendarza Juliańskiego (bo akurat nasz kandydat urodził się w Rosji). Nie widzę żadnych przyczyn, dla których Sąd Najwyższy unieważnia wybory do Senatu w jednym z okręgów, powołując się na niezasadne niedopuszczenie kandydata, równocześnie nie może unieważnić wyboru Prezydenta RP, bo formalnie nie nastąpił wybór Prezydenta. Przy takiej interpretacji prawa – faktycznie zgłupiejemy.

Czego zatem można się spodziewać po Sądzie Najwyższym

Otóż w ciągu 14 dni od 10 maja 2020 roku dostanie sprawozdanie Państwowej Komisji Wyborczej, które będzie brzmiało tak:

„Działo się to w Polsce w lutym roku pańskiego 2020. Marszałek Sejmu, Poseł z księstwa Legnicko-Jaworskiego ziemi dolnośląskiej, Elżbieta Witek ogłosiła wybory na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej na dzień 10 maja 2020 roku. Państwowa Komisja Wyborcza w osobach… ogłosiła kalendarz wyborczy. Do dnia 26 marca 2020 roku zgłoszono kandydatów na urząd prezydenta, którzy przynieśli wymagane 100.000 podpisów.

Równocześnie zaś nad Rzeczpospolitą nadciągnęło nieszczęście pandemii. W dniu 23 marca 2020 roku ogłoszono stan pandemii. Było to pierwszy raz w dziejach, gdy ogłoszono taki stan pandemii, w związku z czym brakowało wypracowanych procedur zachowania. Prezydenci poszczególnych miast spanikowali. Państwowa Komisja Wyborcza dysponuje amatorskim nagraniem video na którym Prezydent Miasta Torunia w ziemi Chełmińsko-Dobrzyńskiej płacze, mówiąc, że on wyborów nie zorganizuje, bo nie będzie posyłał ludzi na śmierć, bo zbyt ich kocha. Względem takiego nastawienia psychicznego administracji samorządowej, na której spoczywa zdecydowany ciężar wykonania zadań związanych z wyborami, a także mając na uwadze ogłoszony stan pandemii podjęto prace w parlamencie mające na celu wprowadzenie ustawy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym. Państwowa Komisja Wyborcza nie posiada inicjatywy ustawodawczej i nie miała żadnego wpływu na bieg procesu wyborczego. Równocześnie wobec powyżej zarysowanego nastawienia psychicznego organów samorządu terytorialnego, w tym obawy o tzw. „koperty śmierci”, „masowe zakażenia w lokalach wyborczych” odstąpiono od prac związanych z powoływaniem Obwodowych Komisji Wyborczych do wyborów Prezydenta RP w dniu 10 maja 2020 roku oraz nadzorem nad tymi pracami.

Państwowa Komisja Wyborcza jednoznacznie stwierdza, że w dniu 10 maja 2020 roku nie zostały przeprowadzone głosowanie w wyborach na urząd Prezydenta RP. Zwraca równocześnie uwagę, że brak jest normy prawnej pozwalającej na wyznaczenie innego dnia do przeprowadzenia głosowania w przypadku wyznaczenia wyborów na urząd prezydenta RP. Zaznacza także, że poza kompetencją PKW jest ustalenie przyczyn nie przeprowadzenia głosowania w dniu 10 maja 2020 roku.

Z tych powodów My, Państwowa Komisja Wyborcza, wnosimy do Sądu Najwyższego o stwierdzenie nieważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej wyznaczonego na dzień 10 maja 2020 roku na podstawie art. 129 ust. 1 Konstytucji.

Wnosimy także o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania świadków: Tomasza Grodzkiego, Michała Zaleskiego, Rafała Trzaskowskiego na okoliczność nie powołania Obwodowych Komisji Wyborczych i nie przeprowadzenia głosowania w dniu 10 maja 2020 roku.

Jak dla mnie powyższy wniosek jest dostateczny dla wydania Uchwały Sądu Najwyższego o stwierdzenie nieważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wyznaczonego na dzień 10 maja 2020 roku.

Pozostaje jeszcze krótka ocena polityczna. Zgodnie bowiem z art. 129 ust. 3 zarządza się nowe wybory. Ponieważ będzie to pierwszy przykład zarządzenia nowych wyborów w Polsce – przykład zagraniczny jaki się nasuwa, to Austria, gdzie dwa lata temu unieważniono wybory Prezydenta Austrii, więc powstanie zagadnienie: czy wszyscy kandydaci jeszcze raz muszą się rejestrować. Tu Konstytucja milczy i odsyła do Kodeksu Wyborczego. Słysząc wczoraj marszałka Bielana, który sugerował, że projekt zmian w Kodeksie Wyborczym musi zapewnić, że wszyscy dotychczasowi kandydaci, w szczególności Marszałek Kidawa-Błońska muszą w nowych wyborach wystartować, należy się spodziewać, że powstaną przepisy w których PKW uzna, że kandydaci zgłoszeni do 26 marca 2020 roku, są nadal zgłoszeni w nowych wyborach przy czym mogą się zgłosić również nowi kandydaci.

Niestety zamiast być jak Elżbieta II i westchnąć „och, doprawdy!”, Koalicja Obywatelska po wczorajszej debacie wpadła w samozachwyt nad Marszałek Kidawą-Błońską, która pokazała Andrzejowi Dudzie że jest prawdziwą prezydent, należy się spodziewać, że utrzyma się tam przekonanie, że sondaże wskazujące Marszałek 2-4% poparcia są sfałszowane, a doprawdy zabraknie też tam czasu na przeprowadzenie manewru zmiany kandydata. No ale w sumie faktycznie, niech się tym nie zajmują, tylko analizują czy wybór to to samo co wybory i czy mówiąc, że Sąd orzeknie X… łamie się niezawisłość Sądu czy też nie.

Ach… wypadałoby jeszcze dopisać, że niektórzy uważają, że sukces odniósł Jarosław Gowin. Dwa miesiące temu był Wicepremierem, a teraz jest tylko szeregowym Posłem. Proszę pamiętać jednak, że tylko jeden szeregowy Poseł jest ważny. Nawet bez orzeczenia Sądu Najwyższego!



tagi: prawo  kaczyński  wybory 2020 

grudeq
7 maja 2020 16:45
13     1522    1 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Nieobyty @grudeq
7 maja 2020 18:47

Swego czasu o jako znawców konstytuacji przedstawiano prawników którzy nie byli konstytucjonalistami  to coś jakby operatorem w zabiegu neurochirurgicznym był ortopeda - tą specjalizacje  w medycynie czujemy intuicyjnie ale jak radca prawny TVN jest prezesem Sądu Najwyższego to mamy o wyrokach nie dyskutować. To jest po obu stronach prof Graowska i prof Hmaj czy Matczak - tacy opniotwórczy nie w swej specjalizacji. 

I trochę by uporządkować przeszłość po co opzycji był stan wyjątkowy czy klęski żywiołowej - co jest wiecej ukryte po za nowy terminem 90 dni i odszkodowań dla niemieckich koncernów. 

zaloguj się by móc komentować

Ann28 @grudeq
7 maja 2020 20:08

Jasne, "nieczynne z powodu tego, że zamknięte". Chciałam tylko zauwazyć, że PIS przegłosował wlaśnie ustawę, na mocy której może urządzic wybory 23.05. Ale po co, skoro ten powyższy komunikat jest tak oczywisty.

zaloguj się by móc komentować

grudeq @Nieobyty 7 maja 2020 18:47
8 maja 2020 00:05

Z drugiej strony słyszałem taką opinię wśród prawników, że jak ktoś był najsłabszy na prawie, to się specjalizował w Konstytucyjnym... cywilista czy karnista... ot to większy jest autorytet. 

Co do odszkodowań... to nie jest automat, że samo wprowadzenie stanu wyjątkowego i już wypłacam odszkodowanie, bo trzeba jeszcze wykazać szkodę. Ale to już inna dyskusja. 

zaloguj się by móc komentować

grudeq @Ann28 7 maja 2020 20:08
8 maja 2020 00:08

No i widzi Pani, prawo to taka dziedzina niuansików, że "nieczynne z powodu tego, że zamknięte" jest czymś innym niż "nieczynne z powodu tego, że nieotwarte" albo "nieczynne z powodu przerwy". Tak jak laik widzi niebieskie... tak malarz widzi 10 rodzajów niebieskiego. 

Z czego wiem to ustawę o której Pani pisze nie podpisał jeszcze Pan Prezydent. Poza tym ta ustawa daje możliwość urządzenia wyborów w dniu 23.05... ale to jednak nie jest obowiązek urządzenia wyborów w tym dniu. 

Pani może/Pani musi - jest różnica? 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @grudeq
8 maja 2020 06:25

Nie będę rozważał kwestii prawnych. Jeśli idzie o obyczaj - każy szeregowy poseł jest prawie królową. A jak ma wokół siebie dziennikarzy to jest cysorzem

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski 8 maja 2020 06:25
8 maja 2020 07:05

"Nie będę rozważał kwestii prawnych. Jeśli idzie o obyczaj - każy szeregowy poseł jest prawie królową. A jak ma wokół siebie dziennikarzy to jest cysorzem"

Ano wlasnie, i tu docieramy do obyczaju czyli mentalnosci Polakow.

Dac Polakowi chocby odrobine wladzy i troche grosza sypnac, a uwaza sie za cysorza.

A nie wie, ze kreci sie tylko na karuzeli i sypie zamki z piasku.

zaloguj się by móc komentować

Nieobyty @grudeq 8 maja 2020 00:05
8 maja 2020 09:26

Gdy się Palikot rozwodził to jego żonie nikt w Lublinie i Warszawie nie wziął sprawy a jedynie Giertych który i tak ją porzucił. Tak wygląda etyka/kasa prawników.

Stąd moja inna opinia o cywilistach i konstytucjonalistach - rano przy goleniu lub makijażu mogą spokojnie patrzeć w lustro. [tzn. wyższy odsetek niż u reszty]

Przykład kasty sędziów [precyzyjnie podkasty braminów a nie pariasów] – z nim i ich wyselekcjonowaną chowem wsobnym kadrą mamy sytuacja jakby po 56 powstała III RP a suchą nogą kadry UB bez niczego zainstalowały się w UOP a zakrwawione w czasie przesłuchań mundury były noszone jak relikwie. [Po 89 i tak do tego w części doszło].

Bo o co chodzi z neo-KRS to element budowy hierarchii i awansów w kaście. Dlaczego Radca prawny TVN w SN robił wygibasy co do sędziów z awansu z neo-KRS bo gro to były dzieci swoich.

Ale to dużo szerszy temat.

Wracając do motywu nacisku przez opozycje wprowadzenia stanu wyjątkowego lub klęski, czytelne były aspekty ekonomiczne [odszkodowanie] oraz polityczne [ krach ekonomiczny i duża skala ofiar pandemii]. Co do aspektów prawnych to min. możliwości podważania legalności wyborów po 6 sierpnia jako niezgodnych z konstytucją.

Wiec jest pytanie czy potrafimy ustalić jaki realne plany i scenariusze przewidzieli rozprowadzający totalną opozycje i suflujący im narrację.

Wiemy że zaangażowała się w to Bruksela zatem na danym poziomie taktycznym – ktoś to koordynował. Czy jest zatem możliwe że zidentyfikuje się rękę i charakter scenarzysty.

Przykładowo – sĘDZIA Żurek wnosi do SN sprawę przeciwko Sędziemu Zaradkiewiczowi.

Przecież to jest jak gotowiec który cyngiel dostał i zaniósł – on sam z siebie to potrafi napisać wniosek o wystawienie Karty Dużej Rodziny by dostać zniżki na basen bo pozew przeciw córce o zwrot alimentów to chyba pisał mu kolega.

Swego czasu Rzepliński bazował w TK na pomysłach Zaradkiewicza ale go na awansie wyrolował i Kamil zmienił front.

Kto zatem stoi za taktyką prawnych ruchów kasty – bo nie były radca prawny TVN i już były prezes SN.

Ta obsada głębokiego państwa mnie ciekawi – Safjan i kto jeszcze bo czasami czuć rękę kogoś spoza kraju.

zaloguj się by móc komentować

grudeq @Nieobyty 8 maja 2020 09:26
8 maja 2020 11:50

Rozumiem pokusę uogólnienia (wszyscy prawnicy są źli) na jednym przykładzie (żaden Adwokat nie chciał pomóc Palikotowej) - ale:

1) czy mogło być tak, że żądania Palikotowej co do honorarium były bardzo niskie, odwrotnie do bardzo wysokich oczekiwań, a także problemów jakie wiązały się ze sprawą

2) czy Palikotowa wniosła skargę na Giertycha, że ten wbrew umowie, odstąpił od jej reprezentowania? 

Odpowiedzi na te dwa pytania mogłyby pomóc w ustaleniu, czy problem był z prawnikami czy z Palikotową

Mnie cały czas zastanawia argument: legalność wyborów po 6 sierpnia... czyli co po 6 sierpnia do końca świata Polacy nie mogliby zgodnie z Konstytucją wybrać Prezydenta i trzeba by zmiany Konstytucji?

Przy takim myśleniu to w sumie II RP nigdy nie mogłaby Powstać, bo przecież tylko Rosja anulowała traktaty rozbiorowe...  a Austria i Prusy nie... zaś Sejm Polski bez anulowania tych traktatów nie mógłby się zebrać. 

zaloguj się by móc komentować

mooj @grudeq 8 maja 2020 11:50
8 maja 2020 13:12

oj tam kombinujesz

6 sierpnia z Oleandrów popłynie

My, Naród, w Imię Boże stwierdzamy mocą nam przyrodzoną, że wszelkie ustalenia stron trzecich co do uznania/cofnięcia uznania [i tu do wyboru]

a. władz Rzeczpospolitej określonej na mocy Ustawy Zasadniczej z 23 kwietnia 1935 roku

b. Stanów Skonfederowanych w liczbie podwójnej

c. interrexa i jego następców

d. inne

nie mają znaczenia

zaloguj się by móc komentować

grudeq @mooj 8 maja 2020 13:12
8 maja 2020 13:18

Tylko udany zamach stanu jest źródłem prawa. 

Nie udany zwykle prowadzi do szubienicy. 

zaloguj się by móc komentować

mooj @grudeq 8 maja 2020 13:18
8 maja 2020 13:36

Czego tu się bać? KaeS zniesiony nawet w przypadku wojny:) A śmiertelność w zakładach karnych mniejsza niż w DPS'ach.

Już niewielu czynników gwarantujących (na ile to możliwe) brakuje...no może być zgryz kto koronę poświęci..może niech obaj żyjący razem (to się pokaże jako BRICS+EU), szybka wizyta Londyn, Waszyngton, zapewnienie o dotrzymanie zobowiązań z tytułu emisji długu..o jeszcze Chińczykom obżenić roszczenia z tytułu odszkodowań wojennych za jakieś 30-40% nominału - pewnie wymieniliby za jakiś czas na papiery skarbowe USA-te obciążone roszczeniami za wirusa  tak 1:1

no i te insygnia muszą mieć wagę..coś na rynku się z muezum z RFN pewnie pojawi świeży towar...krótka wizyta dla obicia bramy w Kijowie, jakiś kohinor, może i krótkie zwiedzania ermitażowych..jak to mówią coś nowego, coś starego, coś "pożyczonego" i nowa droga życia:)

A ważne! To musi być kobieta-król, to najlepiej wychodziło. Wszelkie męskie kandydatury w przedbiegach odpadają.

zaloguj się by móc komentować

Nieobyty @grudeq
8 maja 2020 13:58

Tajemnicą poliszynel w Biłgoraju był fakt że pierwsza żona Janusza była najlepsza/najbogatszą partią w okolicy, i to stąd był cały kapitał Janusza na biznes.

Przed rozwodem miał według wieści Janusz wyprowadzić część majątku ze wspólnoty małżeńskiej a że zapewnił sobie dobrą kryszę polityczną więc kobiecina odbijał się o ścianę w sądach podczas sprawy o ponowny podział majątku i był też brak chęci pomocy adwokatów lubelskich. Wtedy też wracający do zawodu człowiek koń czyli mecenas Giertych – podjął się ją reprezentować, z początku zrobiła szum ale gdy klientka pisała że Palikot finansował Platformę z należnych jej pieniędzy – koń się jakoś zaciął i m jednak gdy sprawa buksował a Nowińska poszła po rozum do głowy z usług mecenasa konia zrezygnowała i chyba miała wynająć jakąś zagraniczną kancelarię.

Tak wyglądają układy na styku polityka -prawnicy

I nigdzie nie piszę że wszyscy prawnicy są źli – mówię o chorym systemie i układzie gdzie nawet dobry i uczciwy prawnik rzetelnie wykonujący swą praca nie mógł liczyć na uczciwy wyrok. Patrz ostatni przypadek spraw z Gdańska gdzie Niemiec za obraz Polaków ma realnie mniejszą karę niż pracownica która jego wyzwiska upubliczniła.

By nie drążyć tematu - obecna ekipa też nie wie jak reformy poprowadzić a opór materii jest olbrzymi na pocieszenia najdurniejsza opozycja jako sztandar polityczny wyprowadza hasło „obrony sadów”.

Co do konstytucji i jej zapisów - i legalności wyborów po 6 sierpnia.

Moja zdanie jest proste OTUA [ by tym jest konstytucja III RP ] ma nie określać - podstaw ustroju społeczno-gospodarczego państwa, ponadto organizację, kompetencje i sposób powoływania najważniejszych organów państwowych, oraz podstawowe prawa, wolności i obowiązki obywatela.

Sens dokumentu OTUA jest trochę inny on ma zagwarantować że nie dokona się zmian w prawnym uregulowaniu ustroju społeczno-gospodarczego.

Przykładowo – nadana Cesarstwu Japońskiemu konstytucja po latach wykazała jak jest dysfunkcjonalną i ogranicza Cesarstwo. Nasza OTUA od początku tego nie ukrywała.

Sukces ostatnich lat to dokładne skopanie bubla OTUA – przez obie strony konfliktu.

Problem to że nie ma pozwolenia na dokonanie zmian w OTUA lub uchwalenia nowej  Konstytucji.

Wartość OTUA wykazał płaczący nad nią Szymuś Hołownia – tyle ona warta co jego łzy ale że nie szurniemy sójką w bok Szymusia by nie beczał [ bo on jest własnością zielonych dziadków i pilotki Miga] tak i mamy się męczyć z OTUA.

Co do legalizmu to przypomina mi się sztandar konfederatów barski jako trofeum w rosyjski muzeum. Nie mogą Rosjanie zrozumieć dlaczego na jedna stronie jest przedstawione koło rycerski i jak Panowie bracia statusy uradzali a potem było łatwiej z deprecjacją prawa ot przemycona bokiem Konstytucja 3 maja a potem prawa rozbiorców.

Potrzeba nam więc wyważyć potrzeby stanowienia dobrego prawa [coś co miało w w trakcie II RP gdzie z trzech systemów prawnych powstał jeden] z mądrą partyzantką wobec z góry wobec nas wrogiego prawodawstwa UE.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować