-

grudeq

Młynarz z Sansoucci czy Łukasz Konopko z Toruniem (cz. 2/2)

Gdy w poprzedniej notce Młynarz z Sansoucci czy Łukasz Konopko z Toruniem (cz. 1/2) rozstawaliśmy się z Łukaszem Konopką, znajdowaliśmy się na folwarku toruńskim - Grębocin, gdzie miało dojść do Zajazdu Szlacheckiego. 

Nie wiemy czy uczestników Zajazdu bardziej przekonała mowa toruńskiego plenipotenta czy bardziej przekonała demonstracja zbrojna Torunian, ale 13 września 1742 roku odstąpiono od egzekucji folwarku Grębocin. Burgrabia, Konopkowie i pięć tuzinów braci szlacheckiej odjechali od Grębocina w kierunku północno-wschodnim. Rozmyślali o słowach plenipotenta toruńskiego, o wyrokach warszawskich i wyrokach z Piotrkowa. Łukasz Konopka był jednak człowiekiem odważnym, nieulegającym łatwo niekorzystnym dla siebie zbiegom okoliczności – wszak nigdy nie wiadomo, kiedy niekorzystny zbieg okoliczności zmieni się w pozytywny.

Zbiegiem pozytywnym było to, że Toruń nie tylko posiadał folwark Grębocin, ale także i inne majątki, folwarki i wsie były w bliskiej odległości. Jednym z nich był położony ok 8 km dalej majątek Rychnów. Jak nie Grębocin to Rychnów! I tak to tenże to majątek został zajęty. Konopka był pewny prawidłowości zajęcia majątku, bo w dworze Rychnowskim od razu zainstalowała się Pani Zuzanna oraz rodzone siostry Konopków. Był także przekonany o konieczności zabezpieczenia swojego posiadania przed reakcją Torunia. Dlatego też chłopom Rychnowskim nakazano pobudowanie zapór i palisad.

Reakcja Torunian oczywiście musiała nastąpić. Armia Toruńska zebrana pod Grębocinem natychmiast ruszyła pod Rychnowo i 14 września 1742 roku rozpoczęła obronę naruszonego posiadania.  

Jestem ucieczony”. Tak wynik bitwy pod Rychnowem między Armią Torunia a Zajazdem Konopki opisał sam Konopka w druku, który wyszedł w Poznaniu 2 października 1742 roku. Toruń odzyskał posiadanie Rychnowa. Zginął brat Konopki i dwóch innych z braci szlacheckiej. Toruń uwięził Panią Konopczynę i Panny Konopczynianki oraz około 20 braci szlachty. Ta sytuacja otwierała przed Łukaszem Konopką nowe perspektywy prawne. Stawał się bowiem pokrzywdzonym w sprawie karnej o zabójstwo swojego brata jak i pokrzywdzonym w sprawie o porwanie żony i sióstr. Dlatego też z Poznania, do którego został „ucieczony” po klęsce pod Klechnowem, Konopko wysyłał nowe druki do braci szlacheckiej zapowiadające, że Toruniowi sprawy nie odpuści.

Toruń świadomy powagi sytuacji po swoim zwycięstwie i obawiając się, że będzie to zwycięstwo przynoszące nowe problemy z niesfornym Konopkiem już 16 września 1742 roku rozpuścił po województwach Pruskich i Kujawskich druki w języku polskim (co było o tyle nietypowe, że zwykł Toruń drukować po niemiecku), w których objaśniał sytuację i tym, że to Toruń był na prawie, a śmierć brata Konopki nie była przez Toruń zamierzona. Uspakajano, że Pani i Panny Konopianki znajdują się pod troskliwą opieką za murami Miasta Torunia z zapewnieniami o opiece lekarzy bądź cyrulików.

W niewoli znajdywały się zresztą niezbyt długo, bo już 22 września Konopko składał przed Sądem w Kowalewie zeznania, że miasto Toruń zwróciło mu wszystko to co było jego, a co zostało przez Torunian zajęte w Rychnowie. Samo zaś miasto Toruń deklarowało wypuszczenie Pani i Panien Konopko pod warunkiem, że Konopka zadeklaruje, że nie będzie już szukał na Toruniu zemsty a pretensji swoich będzie dochodził na drodze sądowej.

Konopka jednak replikował, że będące w toruńskiej niewoli Konopkianki doznawały licznych nieprzyjemności od luterskich torunian. Miano się naśmiewać z nich, czynić nieprzyzwoite gesty, wyśmiewać ich polskie prawa i obyczaje. Gdzieś padły nawet argumenty, że na skutek traktowania przez Torunian Pani Konopczyna miała poronić, ale tutaj Toruń przeciwko temu stanowczo zaprotestował.

Z dniem 5 grudnia 1742 roku Łukasz Konopka stawił się ponownie przed Trybunałem w Piotrkowie. Sprawę tym razem wytoczył Vice Instrygator Koronny Stanisław Grodzicki domagając się aby wszelkie roszczenia Konopki z powodu zajść w Rychnowie zostały odesłane do Sądu Zadwornego. Znaczy się, że Toruń musiał intensywnie rozpocząć akcję w Warszawie nie chcąc aby Bitwa pod Rychnowem była rozpoznawana przed sądem szlacheckim. Nadto wniósł Instrygator aby unieważnić dokumenty, w których Konopka zwalniał kupców toruńskich z sekwestru i zajmowania ich towarów na drogach – czyli tutaj Toruń też przeciwdziałał aby jego kupcy nie wchodzili w żadne indywidualne porozumienia z Konopką.

Tym razem szczęśliwa gwiazda prawna opuściła Kapitana Konopkę. Trybunał Koronny uwzględnił żądania Instrygatora Koronnego i skasował wszystkie swoje orzeczenia oraz podejmowane czynności oraz odesłał Konopkę do Sądu Zadwornego.

Sąd Zadworny  sprawę rozpoznał z początkiem  1743 roku. Roszczenie główne Konopki przeciwko Miastu zostało uznane za bezzasadne, a dochodzenie roszczenia przeciwko spadkobiercom Szymona Behma miało być dochodzone przed sądem właściwym – sądem miejskim Torunia. Natomiast co do zajść w Rychnowie to miała rzecz być wyjaśniona przez Komisję, która swoje prace zaczęła w kwietniu 1743 roku.

W kwietniu 1743 roku obok prac komisji przed Sądem miejskim w Toruniu rozpoczął się proces Konopki przeciwko małżonkom Berholtzom oraz Wedemajerowi o zapłatę 1.000 florenów węgierskich. Pozwani mieli być spadkobiercami Szymona Behme. Sąd w tej sprawie pochylił się nad kwestią spadkobrania po Behme. Nie pomogło drzewo genealogiczne zaprezentowane przez pełnomocnika Konopki – Mecenasa Mohaupta. Sąd miejski w Toruniu przychylił się do Pozwanych, którzy wykazali, że bądź to nie są spadkobiercami po Behme, bądź to nie wzięli spadku po nim. Wyrok został zaskarżony przez Konopkę do Trybunału w Piotrkowie.

W grudniu 1744 roku Trybunał w Piotrkowie znów pochylił się nad sprawą Konopki przeciwko miastu Toruń. Spraw faktycznie było trzy: o uchylenie dekretów Sądu Zadwornego, jako że wydanych na podstawie sfałszowanego materiału; o odszkodowanie od Torunia za zabicie brata Konopki w Rychnowie oraz skarga pauliańska przeciwko Toruniowi o to, że Szymon Behm dokonując darowizny dóbr Rywałd na rzecz miasta działał z pokrzywdzeniem wierzycieli. Miasto Toruń znów nie stawiło się przed Trybunałem co zakończyło się tym, że w grudniu 1744 roku Konopka znów triumfował, a Miasto Toruń zostało skazane na infamię i banicję.

Co działo się później? Nie bardzo wiemy co stało się z pracami komisji która zajmowała się zajęciami Rychnowa, a na której czele stał kanonik Gnieźnieński Hobela. Jeżeli praktyka działań tej komisji była taka sama jak przy podobnej Komisji badającej Tumult Toruński, to winna była ona efekty swojej pracy (podobnego do naszego dzisiejszego postępowania przygotowawczego w procedurze karnej) odesłać do Warszawy do rozsądzenia Sądowi Zadwornemu, ale brak jakiś śladów jak ta sprawa się zakończyła.

Pojawiają się ślady, że Konopka miał umrzeć w dniu 2 listopada 1749 roku, co toruńskie kroniki odnotowały z nadzieją na zakończenie sporów z tym szlacheckim pieniaczem. Ale Kapitan Artylerii Koronnej Łukasz Konopka nie mógł tak łatwo opuścić sal trybunalskich.

W marcu  1756 roku Łukasz Konopka ponownie wywołał sprawę przeciwko  Toruniowi przed Trybunałem w Piotrkowie. Miasto Toruń konsekwentnie przed Trybunałem Koronnym się nie stawiło. To spowodowało, że Łukasz Konopka znów triumfował. Skasowano wyrok z grudnia 1742 roku. Trybunał zaś dostrzegając, że Miasto Toruń drwi z powagi Trybunalskiej nałożył na magistrat miasta Torunia karę banicji wieczystej. Tym, którzy naśmiewają się z kary banicji nałożonej na Toruń warto zawsze przypominać historię Nieszawy. Nieszawa była lokowana naprzeciwko Torunia już w XIII wieku, co było powodom olbrzymich niepokojów Torunia. Niepokoje Torunian były uspakajane tylko wtedy gdy Nieszawę palono, bądź cofano jej przywilej lokacyjny. Ostatecznie jednym z warunkiem inkorporacji Prus Królewskich do Korony Polskiej podyktowanych Królowi Kazimierzowi Jagiellończykowi w 1460 roku było przesunięcie Nieszawy o 20 km w górę Wisły, w miejsce gdzie obecnie się znajduje, co zakończyło możliwość konkurowania przez Nieszawę z Toruniem. Skoro zatem dało się przenieść Nieszawę o 20 km dalej, to dlaczego Trybunał Piotrkowski nie mógł przenieść Torunia o 100 km dalej do Prus Książęcych, poza granicę Rzeczypospolitej?

Nadto Trybunał nakazał wprowadzenie Konopków w posiadanie dóbr w Rychnowie oraz o przedłożenie przez Toruń kalkulacji dochodów osiągniętych przez Toruń od orku 1742. Nadto pojawiają się jeszcze wzmianki, że Miasto Toruń wypłaciło w ramach ugody wdowie po zabitym w Rychnowie bracie Konopki kwotę 8.000 złotych tytułem odszkodowania. Domniemywać należy, że skoro ostatecznie Torunia z granic Rzeczypospolitej nie wygnano, a Rychnów pozostał majątkiem miasta aż do II rozbioru, gdy Toruń wpadł w ręce pruskie, to zaspokojono roszczenie Konopki.

Dodać można, że historia Łukasza Konopki działa się w tym samym czasie, gdy Fryderyk Wielki czarował Europę historią Młynarza z Sansuoucci. My zatem może Europę oczarować historią szlachetki, co to porwał się na sądową wojnę z potężnym Toruniem.

 

 

 

Literatura:

- Jan Grabowski: Wojna Imci Pana Konopki z miastem Toruniem, wyd. Rój, Warszawa 1927 roku, https://www.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/publication/114037/edition/105443/content

- Aleksander Kraushar: Zatarg Imci Pana Łukasza Konopki z miastem Toruniem: kartka archiwalna 1742-1756, wyd. G. Gebethner i s-ka, Kraków 1892 r., https://polona.pl/item-view/b34fdf08-6463-47a7-a928-5262ceab8681?page=0

- Ewa Rzepka: Trudne sąsiedztwo: konflikty szlachty kujawskiej z Toruniem w drugiej połowie XVII i w XVIII wieku w świetle akt sejmikowych, [w]: Rocznik Toruński 28, wyd. Toruń 2001 rok.



tagi: prawo  toruń  łukasz konopka  trybunał koronny  postępowanie cywilne  instrygator królewski  praworządność i rzeczpospolita  tumult toruński  1724 

grudeq
4 maja 2025 19:10
4     466    4 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Trzy-Krainy @grudeq
5 maja 2025 11:02

W grudniu 1744 roku Trybunał w Piotrkowie znów pochylił się nad sprawą Konopki przeciwko miastu Toruń. Spraw faktycznie było trzy: o uchylenie dekretów Sądu Zadwornego, jako że wydanych na podstawie sfałszowanego materiału; o odszkodowanie od Torunia za zabicie brata Konopki w Rychnowie oraz skarga pauliańska przeciwko Toruniowi o to, że Szymon Behm dokonując darowizny dóbr Rywałd na rzecz miasta działał z pokrzywdzeniem wierzycieli.

O który to Rywałd chodzi?

Rywałd (województwo pomorskie) – Wikipedia, wolna encyklopedia

Rywałd (województwo kujawsko-pomorskie) – Wikipedia, wolna encyklopedia

Ten drugi w owym czasie to były dwie wsie: Rywałd Królewski i Rywałd Szlachecki. Wówczas największym właścicielem byli państwo Czapscy, którzy w owe lata budowali tam kościół pw. św. Sebastiana męczennika, ukończony w 1747 roku.

Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, Tom X - wynik wyszukiwania - DIR

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

grudeq @grudeq
5 maja 2025 12:02

Niestety u Kraushara i Grabowskiego pada tylko nazwa Rywałd - Kraushar miał przeglądać akta sądowe i stąd wziął nazwę - ale bez szerszego wyjaśnienia, jak i na czym dokładnie rzecz polegała.

Trzeba byłoby poszukać dokładnie po tym, kim był Behm i jakie dokładnie robił ruchy majątkowe. 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @grudeq
6 maja 2025 09:35

Ciekawa historia!

W Gdańsku chyba to nie byłoby możliwe, żeby miasto, cytuję:

Miasto Toruń znów nie stawiło się przed Trybunałem...

Chodzi o to, że nie dopuściliby patrycjusze, żeby ktoś im "grał na nosie"!

zaloguj się by móc komentować

grudeq @Andrzej-z-Gdanska 6 maja 2025 09:35
7 maja 2025 11:41

A to  prawem różnie bywa. Wszystko zależy od determinacji stron. Może miał Gdańsk szczęście, że nie trafił mu się żaden przeciwnik procesowy na miarę Łukasza Konopki... 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować