-

grudeq

"W imieniu prawa" czy "W imieniu Rzeczypospolitej"?

Niezupełną prawdą jest to, że gdy nadeszła okupacja niemiecka w 1939 roku to przestało działać sądownictwo w Polsce. Otóż jak najbardziej działało. Upraszczając temat. Na ziemiach Generalnego Gubernatorstwa zaprowadzono także Sądy niemieckie. Przejęły one najważniejsze sprawy – to jest przestępstwa przeciwko Rzeszy, albo w sprawach cywilnych dotyczące obywateli niemieckich. Część z tych Sądów była Sądami specjalnymi – sądami wojskowymi. To oznaczało, że w tych sądach nie istniała jakaś rozbudowana procedura odwoławcza. Natomiast karami stosowanymi były kary śmierci.

Obok jednak tych sądów istniały także w Generalnym Gubernatorstwie Sądy Polskie. Orzekały one na podstawie prawa polskiego, zarówno w sprawach cywilnych oraz karnych. W końcu, wojna się toczy, ale ludzie chcą się rozwieść, ustalić kontakty z dzieckiem, ustalić kto jest spadkobiercą, zażądać zwrotu pożyczki. Czy też w sprawach karnych, przecież gwałciciele, złodzieje, oszuści na czas wojenny nie zawiesili swojego procederu. I do takich drobnych spraw okupant niemiecki zachował, chociaż w mocno okrojonej formy dawne przedwojenne Sądy Polskie. Temat ten nie cieszy się jakimś szczególnym zainteresowaniem ze strony historyków lub historyków prawa. Może to przez to, że spraw w tych sądach nie było za wiele, a i tak akta spraw z lat 1939-1945 w dużej części zaginęły w wojennej pożodze. Może przez to, że po 1945 przyszła inna władza i miała całkiem inne problemy. Może przez to, że jakiś niemiecki gubernator Dystryktu Warszawa w czasie swojego procesu w 1947 roku, wyrażał się dość pochlebnie o Sądach Polskich w GG (co nie uchroniło go i tak od kary śmierci). Kto tam wie. Istotne jest to, że takie Sądy oczywiście nie orzekały „W imieniu Rzeczypospolitej” ale skromniej, bo „W imieniu Prawa”

Słuchając obecnej dyskusji o Sądownictwie. O tym czy rację ma Sąd Najwyższy z Prezes Gersdorf, czy też Minister Ziobro. Czy mamy mieć Sędziów europejskich czy też sędziów z nominacji politycznej. Czy Sędziego kreuje Prerogatywa Prezydencka czy kooptacja w Krajowej Radzie Sądownictwa (oczywiście tej prawdziwej). Czy ważniejsze jest prawo polskie czy prawo europejskie. To moje pytanie, jakie ja bym postawił przed Sędziami brzmi: czy Sądy Polskie chcą orzekać „W imieniu Prawa” czy „W imieniu Rzeczypospolitej”?

Gdybym miał argumentować, że Sędziowie nie chcą orzekać w imieniu Rzeczypospolitej wskazałbym na koncept „Sędziego Europejskiego”, jaki pojawił się wśród Sędziów i osób sympatyzujących z wczorajszą uchwała Sądu Najwyższego. Ten koncept zasadza się na tezie, że Sędzia mianowany przez Prezydenta Rzeczypospolitej staje się z automatem Sędzią Europejskim. Tym samym jego prawem staje się nie tylko lojalność i wierność względem Rzeczypospolitej ale także lojalność względem Unii Europejskiej. To zaś powoduje, że Sędziowie za argument uznają, że działania Rządu Rzeczypospolitej mają doprowadzić do wyjścia Polski z UE. Przy czym podnoszenie tego argumentu nic a nic nie kłóci się w ich opinii z zakazem zabierania głosu w sprawach politycznych.

Wyobraźnia podpowiada taki eksperyment. Polska postanawia opuścić Unię Europejską. Decyzję wyraża Naród w Referendum. Rząd podejmuje stosowne negocjacje. Sejm w głosowaniu stawia ustawę o wyjściu z UE. Polska z Unii Wychodzi. A tu Sędziowie mówią: a my jako Sędziowie Europejscy z unii nie wyszliśmy i będziemy nadal stosowali względem naszych polskich poddanych prawo europejskie. Także względem władz polskich. Jest to teoretycznie możliwe, zwłaszcza gdy widzimy jak Sędzia decyzja polityczna (członkostwo w Unii Europejskiej) zaczyna się mylić z prawnym obowiązkiem członkostwa Unii Europejskiej.

Dlatego też gdy słyszę Sędziowie Europejscy, to jak nic przychodzą mi na myśl XVII wieczni urzędnicy cesarscy (Sędziowie cesarscy), co to ich szlachta czeska w czasie defenestracji praskiej w okien na Hradczanach wyrzuciła. Sędziowie ci bowiem stali na stanowisku, że prawo cesarskie jest ważniejsze niż prawo królestwa Czech, a Królestwo Czech jako członek Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego musiało respektować wyższość i pierwszeństwo prawa cesarskiego nad swoim prawem.

Boje się sądów europejskich, bo kto mi da gwarancję, że wyrok „W imieniu Unii Europejskiej” nie będzie stanowił o tym, że każdy urodzony po 1 stycznia 1938 roku na ziemiach należących do Niemiec w dniu 1 stycznia 1938 roku może domagać się nabycia obywatelstwa niemieckiego na zasadzie ius soli. Tudzież, że „W imieniu Unii Europejskiej” stwierdza się, że to Polacy są odpowiedzialni za masową zagładę Żydów Europejskich. Przecież kto od Sędziów europejskich będzie wymagał znajomości życia i realiów ludności zamieszkującej ziemię między Odrą i Nysą Łużycką a Linią Curzona, odchyloną od 8 do 20 km na korzyść Polski.

Warto zwrócić uwagę także na jeden sprytny zabieg naszych Sędziów Europejskich. Chociaż w Konstytucji i Ustawie nadal mowa jest o Krajowej Radzie Sądownictwa, to Sędziowie, którzy jednak powinni operować pojęciami i terminami prawnymi, przyjęli termin publicystyczny NEO-KRS. Pozostaje czekać teraz na to aż Sędziowie stwierdzą, że jest teraz neoSejm, którego uchwały nie są ważne; neo-Prezydent, którego prerogatyw nie należy szanować; NeoRada Ministrów, która nie może wydawać Rozporządzeń. To coś podobnego jak z dodaniem do Rządu Rzeczypospolitej w latach 1939-1945 przydomka „Londyński” lub „Na emigracji” tak aby w 1945 roku tym właściwym Rządem był ten w Lublinie, a ten w Londynie to taki mniej ważny, niepoważny, nieistniejący.

Z wykładni wielkiej uchwały Sądu Najwyższego najbardziej podoba mi się instytucja testu, o której mówił Sędzia sprawozdawca uchwały – SSN Włodzimierz Wróbel. Dotychczas zdawało mi się, że mamy formalną definicję Sędziego: Sędzią jest osoba, która została mianowana przez Prezydenta RP, na wniosek KRS. Teraz wprowadzona jest materialna definicja sędziego uprawnionego do wydawania wyroków w imieniu Rzeczypospolitej: Sędzią jest osoba, która została mianowana przez Prezydenta RP, na wniosek KRS, która pomyślnie zdała test niezawisłości przed Sądem Najwyższym. W tej definicji łatwe do sprawdzania są dwie formalne przesłanki: czy Sędzia był mianowany przez Prezydenta RP, czy był wniosek KRS. O wiele trudniejsza jest materialna przesłanka testu. Nie ma przecież na ten test żadnej procedury w Dzienniku Ustaw, jedynym źródle prawa w Polsce. Nie ma wskazanego, czy i kiedy Sędzia stanie do tego testu, co ten test będzie obejmował, kto będzie oceniał, czy będzie procedura odwoławcza, jakie będą skutki niezdania testu, czy będzie można się odwołać, czy będzie można stanąć do poprawki, za jaki czas, czy będą negatywne konsekwencje niezdanie testu. Reasumując ten wątek: proszę aby Sędziowie Sądu Najwyższego wskazali podstawę prawną tego testu niezależności (to jest poprzez podanie numeru i pozycji w Dzienniku Ustaw).

Ciekawe, że przy tej procedurze testu nikomu z jej zwolenników nie zapaliła się czerwona żaróweczka z hasłem, czy nasza procedura kapturowa oceny przydatności Sędziego, mianowanego przez Prezydenta i wskazanego przez KRS, nie mająca opisanej i pewnej procedury, nie zostanie uznana za sprzeczną z prawem europejskim? Przecież każdy ma prawo wiedzieć w jakiej i czemu służącej procedurze występuje. A osoby procedurę stosującą powinni działać na podstawie prawa i podlegać pewnej kontroli. Może zadziała tu mechanizm, że taka kapturowa procedura została wymuszona przez Prawo i Sprawiedliwość i niech idzie na ich konto.

Prawo ważniejsze czy Rzeczpospolita. Prawo stworzyło Rzeczpospolitą, czy Rzeczpospolita jest źródłem prawa? Czy każda decyzja polityczna może być kontrolowana przez Sąd? Czy prawo ma zastąpić politykę?

Jako obywatel. Dla mnie istotny jest pewien środek ciężkości w trójpodziale władzy, między władzą prawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Środek ciężkości polegający na tym, że jednak raz na 4 lata idę wybrać sobie Posłów na Sejm a raz na 5 lata Pana Prezydenta. Raz na 4 lata Posłowie zabiegają o moje poparcie, a raz na 5 lat kandydaci na Prezydenta. Do Posłów mogę napisać najzwyklejszy list i Poseł nie chcąc tracić wyborcy, musi coś odpisać i odpisze. Tymczasem w wyborach I Prezesa SN nie uczestniczę. Kandydaci do Sądu Najwyższego nie zabiegają o moje poparcie. Jeżeli chcę przedłożyć Sędziom SN jakiś problem, to muszę się natrudzić przy sporządzaniu czy to Kasacji czy skargi kasacyjnej, a i tak Sąd zawsze można uznać, że nie mój wniosek nie spełnia wymogów formalnych. Dla tej prostej przyczyny środka ciężkości sercem jestem jednak za Sejmem, Rządem i Prezydentem, a nie za Sędziami SN. Ale może Sędziowie przekonają mnie, że oni naprawdę chcą orzekać „W imieniu Rzeczypospolitej” a nie „W imieniu Prawa”.

 

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1734962,1,jak-dzialaly-polskie-sady-w-generalnym-gubernatorstwie.read



tagi: polityka  polska  prawo  historia  sąd najwyższy  ue 

grudeq
24 stycznia 2020 23:30
34     3203    12 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ewa-rembikowska @grudeq
24 stycznia 2020 23:43

No cóż sędziowie stwierdzili, że to nie naród jest suwerenem, lecz Komisja Europejska a oni z ramienia tej Komisji organem wykonawczym sprawującym nadzór i kontrolę nad tubylczym etnosem. W sumie to i po co robić jakieś wybory, skoro sędziowie mogą i chcą pełnić funcje organów ustawodawczych, wykonawczych i sądowniczych.

zaloguj się by móc komentować

grudeq @ewa-rembikowska 24 stycznia 2020 23:43
25 stycznia 2020 00:04

To jednak był błąd Batorego że zrzekł się uprawnień Sędziego na rzecz Trybunałow Koronnego i Litewskiego.. 

zaloguj się by móc komentować

Nieobyty @grudeq
25 stycznia 2020 08:43

Gdy lokowano miasta na prawie maklemburskim to instancją wyższą dla sądu grodzkiego był sąd w Niemczech i to polscy królwoei musieli tworzyc trybunały by podanych korony nie rosądzali w Niemczech. [Jak że żywioł niemiecki dominował w miastach zatem i przychylność sądow byla znana].  Po stuleciach - wracamy do przeszłości to niemieckei sądy [TSUE] decyduje o wyrokach sądów w Polsce.  [Nie ma w miastach etnicznego żywiołu niemieckiego ale jest nowy mentalnie europjeski.

Prawo europejskie w Polsce to  granicę władzy IV Rzeszy - dziś europejscy sędziowie w III RP mówią innym ośrodkom władzy i narodowi - nasza służba u innego Pana i jemu służym. Choć z drugie strony obecna ekipa miała czas by przygotować pakiet reform np. konsultacje społeczne i medialna ich promocja [np. program Kasta miał by 3 rok obecności na antenie], ministerstwo sprawiedliwości też nie jest bez winy. 

Jest jeszcze jedn element ktory mnie zastanawią - przez 30 lat to kasta decydował o koaptacji do swych gremiów decyzyjnych, ścieżek kariery, wyboru nowych sędziów. Te kadry które dziś są w sądach te 10 tys. sędziów   to owoc straen selekcji i dobor ludzi o danym profilu etycznym. Jeżeli to są tak staranie wyselekcjonowani ludzie tak ideowi i odanie prawu/kaście  to w czym jest problem z blokadą wyboru nowego prezesa SN.  Może sobie obóz włałdzy wybrać kogo chce i tak opór sędziów nie pozwoli na dezintegrację sądownictwa.

Mamy parę przykładów - Benedykt XVI nie mógł sprawować władzy i abdykował min. przez opór kurii. W Katyniu sowieci musieli fizycznie wyeliminować tysiące polskich oficerów bo próby ich reedukacji/przewerbowania był nie możliwe [garstka szła na współpracę w wili szczęścia].

Gdy widzę tę salę SN i tych sędziów - ich twarze i miny - to nie moge zrozumieć jak to brak byłego radcy prawnego TVN i nowa osoba spoza ich grona na funkcja prezesa i cała struktura kasty ma się zawalić.  Tysiące ideowych sędziów nie będzie oddanych niejawnym strukturom.

Jaki jest charyzmat kasty - że brak kontroli ścieżek awansu na parę lat [wszak obecny obóz władzę odda] wywołuje panikę. Wszak tych sędziów którzy będa nominowani ktoś uczy kształtuje i egzaminuje - ktoś dokonuje selekcji i neo KRS nie  wybiera kandydatów na sędziów z absolwentów szkoły zawodowej o profilu gastronomicznym.

Ale i pytanie jaki jest charyzmat władzy - gdzie sędzia Juszczyszyn kpi sobie w władzy i list popracia. [Lepiej żeby te listy był rzeczywiste a ich obrona to zabieg taktyczny a nie skrywanie dowodów winy]

W ramch oglądania przedstawinie - należy emocje zostawić to tylko teatr i aktorzy obstawieni  w rolach od nich mało zależy. Kto inny zadecyduje czy Berlin nas kastą dojedzie czy nie, choć on już przegrywa  - kiedyś wystarczył telefon pani kanclerz i jej sugestia a nawet nie życznie były rozkazem a dziś opornych trzeba na oczach wszystkich stawiać do pionu i uruchamiać procedury.  

 

zaloguj się by móc komentować

Krzysiek @Nieobyty 25 stycznia 2020 08:43
25 stycznia 2020 08:51

"wszak obecny obóz władzę odda"

No ale kiedy, może to być za 4 a może za 9 lat? To jednak sporo czasu. Poza tym nie ma peności, że "nowa władza" będzie tak samo uległa wobec kasty.

zaloguj się by móc komentować

Krzysiek @grudeq
25 stycznia 2020 09:08

Ostatni akapit Pan wpisu jest bardzo ważny. Obecnie nie ma praktycznie na "wadzą" sądowniczą żadnej realnej kontroli demokratycznej (a ten model ma ponoć u nas obowiązywać - Art. 2 Konstytucji). Jest taka kontrola na władzą wykonawczą i ustawodawcza - na każdym szczeblu, od gminy po Sejm i Prezydenta RP. Elekcyjność + kadencyjność. Możemy się z tego śmiać, krytykować ale jakaś tam kontrola jest - czasami się to sprawdza, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach.

A tych drani po prostu mamy słuchać i płacić na nich!! A zasysają całkiem nieźle, bo pensje najniższe sędziów (rejonowy, pierwszy rok "pracy") zaczynają się od 10 tys. (netto!!).

Konstytucja w Art. 4 mówi, że "Naród" ma władzę zwierzchnią i że może sprawować ją bezpośrednio lub poprzez przedstawicieli. Plus model demokratyczny oznacza, że w zasadzie kasta powinna być wybierana na np. 6-letanie kadencje w wyborach powszechnych powiedzmy w powiatach [te się pokrywają z zasięgiem sądów rejonowych]. Co 2 lata są u nas jakieś wybory, wtedy by się odświeżało 1/3 kadry - jak w Senacie USA). Jakiś oczywisty wymóg, aby mieć studia prawnicze + studia podyplomowo z zakresu sędziowania (dostępne dla każdego) + egzamin państwowy (dostępny dla każdego - jak na prawo jazdy).

A jak fikają, to przestać wypłacać "wynagrodzenia". Proszę, zauważyć, że w hierarchii ważności wykonywanej pracy, akurat sędziowie są na samym końcu drabiny. Mam na myśli realna ważność, a nie wydumaną i symboliczną (propaganda). Odejmijmy np. rolników, energetyków, techników którzy utrzymują infrastrukturę, piekarzy, mleczarnie, transportowców, budowlańców, nawet policje i wojsko - a zobaczymy – wali się struktura społeczna. A bez sędziów – jakoś byśmy nie poumierali.

zaloguj się by móc komentować

teddyb @ewa-rembikowska 24 stycznia 2020 23:43
25 stycznia 2020 09:18

Ktos wpedzil ludzi w przyslowiowa pulapke .drobnymi kroczkami wmawiajac  ,ze istnieje trojpodzial wladzy.

CZegos takiego nie ma !!  Pierwsza jest wladza ustawodacza wybrana przez suwerena.Ustawodawcza wybiera se wykonawcza.Tyle!! I az tyle.Sady sa tylko do  rozstrzygania sporow w ramach obowiazujacego prawa ktore jest uchwalane przez PARLAMENT.Spoleczenstwo zostalo zmanipulowane przekazem medialnym.Pierwszym bledem uwazam bylo wchodzenia w jakiekolwiek dywagacje  czy 3 wladza jest rownolegla czy nie. Teraz mamy skutki tego. To tak jak by szeregowy stanal i stwierdzil ,ze rozkazy wydane przez dowodce to on se ma gdzies i bedzie robil co mu sie wydaje.

Do tej pory zdawalo sie ,ze nawet w sadownictwie jest scisly podzial hierarchiczny. Sedzia rejonowy jest nizej niz okregowy itd,a tu nie.

Chyba wladza sama sie zaplatal. Nalezalo juz na poczatku pokazac  ,kto tu jest z nadania suwerena.Teraz to bedzie "bol".Trzeba bylo stac twardo na gruncie obowiazujacych przepisow .

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @grudeq
25 stycznia 2020 09:24

Że też serialu nikt o tych okupacyjnych sądach nie nakręci

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @teddyb 25 stycznia 2020 09:18
25 stycznia 2020 09:51

Oczywiście, ze nie ma trójpodziału władzy. Skoro władza wykonawcza ma inicjatywę ustawodawczą a każdy minister może równolegle do sprawowanej funkcji również posłem, to nie można mówić o podziale władzy na ustwodawczą i wykonawczą, bo to jest jedna władza.

Władza się zaplątała, bo trzeba było od zmienić zasady wyboru do sędziów wszytkich instancji w wyborach powszechnych oraz dodać sędziów pokoju do spraw drobnych.

Z tym, że w tym konflikcie chodzi przecież o to, by nie ruszyć kasty, bo ta jest gwarantem nienaruszalności interesów Niemiec w Polsce.

zaloguj się by móc komentować

orjan @grudeq
25 stycznia 2020 09:58

Argument, że polski sędzia jest "sędzia europejskim" jest jeszcze bardziej kretyńskim miazmatem, niż argument, że "kapitał nie ma ojczyzny". Ciekawe, ile czasu zajmie zanim kretyńskość tego miazmatu też w końcu dojdzie do powszechnej wiadomości.

Otóż od każdego sędziego gdzieś tam z unijnej Europy i zewsząd, sędziowie polscy różnią się obowiązkowo tym, że muszą być obywatelami polskimi.

NB. Różnica ta jest przewidziana w traktacie unijnym, więc z pozycji jakiegoś tam komisariatu unijnego, czy tsue nie można różnicy tej kwestionować, ani jej "tfurczo wykładać". Ze stosunku obowiązkowego tutaj obywatelstwa polskiego wynika zaś obowiązkowa podległość każdego polskiego sędziego najpierw Konstytucji RP, a dopiero potem, jeśli jest z nią zgodne, może sędzia orzekać stosując  prawo europejskie. Umocowanie europejskiego prawa w Polsce podlega bowiem polskiej Konstytucji, a nie żadnemu traktatowi. Wóz jedzie za koniem, a nie na odwrót.

Natomiast wobec statusu polskiego sędziego zastosowanie ma wyłącznie prawo polskie (a nie europejskie) bowiem to zastrzeżenie wynika z tzw. protokołu brytyjskiego.

 

zaloguj się by móc komentować

Nieobyty @Krzysiek 25 stycznia 2020 08:51
25 stycznia 2020 10:24

Według definicji wikipedii:

.. Kasta (hiszp., port. casta „rasa, ród, rodowód” od łac. castus „czysty”)[1][2] – zamknięta warstwa społeczna, do której przynależność jest dziedziczna[2]. Odrębność kast, wynikająca z przepisów religijnych lub prawnych, jest zwykle usankcjonowana zwyczajowo. Kasty zajmują określone obszary, a ich członkowie są związani ze sobą wspólnymi obrzędami i wykonywaniem tego samego zawodu. ..

Kasta - jest więc warstwą społeczną która tworzy kreator [klany handlowe, kręgi władzy]  w celu realziacji misji/zadania, w czasie rolę keratora przemuje kontroler.

Rolą kasty sedziów był i jest kontrolwanie systemu sprawiedliwości w ramch potrzeb kontrolera przez dobor kadr i ich formację, przez organizacje pracy [struktury, ścieżki awansu] oraz modelu orzecznictwa [np. w PRL wyrok SN to dwie strony dziś w niższych instancjach 14 stron prawnego bełkotu].

Czym wiec jest 4 lub 9 lat - gdy kasta ma charyzmat i wsparcie kontrolera - to jest nic wobec zawikłania włądzy w zależności UE.

Chyba że kontroler IV Rzesza  traci moc decyzyjną - ale w przypadku III RP pojawiłoa się tylu wrogów na raz od USA po Rosję że każda władza ma być słaba a kasta tą słabość ma utrzymywać.

Być może cały ten charyzmat kasty to zawsze był lipny - taka dekoracja która przykrywała bezsiłę.  Właściwie to wojnę zaczęła kasta robiąc numer z TK, poczuła się tak silna  że chciał być w pierwszym szeregu na froncie. Gdyby nie zaczepiała bezczelnie  obozu władzy - ten nie  wikłał by się w bijatykę. Do dziś TK i SN budził by poczucie  strachu i niewiadomej a dziś  ośmieszył się Rzepliński i nowa prezes TK, ba nawet były radca prawny TVN swymi wypowiedziami do mediów [ np. świeczka w ręku była przez roztargnienie, czy toga to fartuszek i jak leją  prawników w Payżu to ona nie wie bo nie ogląda TV] też intelektem nie  grzeszy.  Tego się nie odzobaczy - kasta pokazała twarz takich samych ludzi jak reszta a nie elity.

zaloguj się by móc komentować

orjan @ewa-rembikowska 25 stycznia 2020 09:51
25 stycznia 2020 10:24

Droga Ewo i wszyscy;

Gdy pada słowo trójpodział, to określenie to pozostaje tak długo fałszywe, aż uzupełni się je do postaci: trójpodział i równowaga. Tego bowiem, z nie jakiegoś "trójpodziału" wymaga polska Konstytucja (art. 10). Cała argumentacja pomijająca warunek równowagi władz jest po prostu niewłaściwa i ukrywająca istotę rzeczy oraz prawa.

Na tym tle powstaje pytanie, dlaczego trój-, a nie dwój-, czy czwór-, albo i wiecej -władza? Otóż dlatego, co zreszta nie tylko każdy inżynier, ale w ogóle każdy wie, że trójkąt jest najsilniejszą, jak kto woli najsztywniejszą z konstrukcji.  W odniesieniu do władz ich podział i równowaga dają taki efekt sztywności, że żadna z władz nie jest w stanie skutecznie "postawić się" sojuszowi pozostałych dwóch władz. Idiotyczne próby ze strony władzy sędziowskiej obserwujemy od 4+ lat.

Że próbują tego politycy, jestem w stanie temu pobłażać wskazując na konkurencję przyrodzoną polityce. Natomiast, że wchodzą w to sędziowie, od których rozumu coś tam się wymaga, jest dowodem ich skretynienia. Wygrac nie mają bowiem żadnej szansy, aby tylko u pozostałych dwóch władz nie nastąpiła oddolna kapitulacja, czy inna, eeee....  gowinizacja.

Natomiast z perspektywy już 4+ lat tej wojny mozna wskazać już na inny, a pochodny kretynizm sędziowski. Gdyby ci zachowywali sie spokojnie, to ta tzw. nowa KRS i sędziowie obu nowych izb SN, już szukaliby profesjonalnej wspólnoty z tymi wszystkimi gersdorfami, iwińskimi i z resztą tego kwiatu. Natomiast teraz, zwłaszcza po jej uchwale nieistniejącej prawnie, ale na pewno wyrażającej uczucia, starzy sędziowie będą mieć taką mniej więcej szansę na miłość tych z KRS, jak Rosjanie, żeby Ukraińcy dalej ich kochali jak prawosławnych braci. I taki efekt w razie czego już mi wystarczy.

Pozdrowienia.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @grudeq
25 stycznia 2020 11:23

A ja powtórzę za@orjanem,że" Wóz jedzie za koniem, a nie na odwrót. " i metoda szlachty czeskiej   "co to ich szlachta czeska w czasie defenestracji praskiej w okien na Hradczanach wyrzuciła(Sędziów cesarskich"---jedynie skuteczną metodą...bo panią Prezes i jej akolitów już nawet atom nie ruszy. Kapitalnie napisana notka !!!

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BTWSelena 25 stycznia 2020 11:23
25 stycznia 2020 11:46

W sumie to zamiast defenestrować wystarczyłoby zmienić zasady wynagradzania. Mówiąc krótko obciąć kasę.

zaloguj się by móc komentować

olekfara @grudeq
25 stycznia 2020 11:53

"Sędzią jest osoba, która została mianowana przez Prezydenta RP, na wniosek KRS, która pomyślnie zdała test niezawisłości przed Sądem Najwyższym."

Test typu je..ć PIS Frasyniuka i innych. Prawo mafijne w polskich sądach.  O ceromoniale temu towarzyszącym nie wspominał czasami ten  sędzia sprawozdawca.

zaloguj się by móc komentować

tomciob @grudeq 25 stycznia 2020 00:04
25 stycznia 2020 12:36

"W 1562 r. rozpoczął się sejm (pierwszy z tzw. sejmów egzekucyjnych), o którym Marcin Bielski pisał w swej „Kronice polskiej”:

„Wielki to był i zawołany sejm, i prawie jako sądny dzień, na który król do Piotrkowa przyjechał dwór swój wszystek w szarzą ubrawszy, barwę tę ziemiańską nazywając; i już nie do wieże, ale do Bugaju dworu drzewianego nad stawem Bugajem zsiadł, z bębny, z trąbami i z strzelbą”

Jeszcze rok wcześniej nic nie zapowiadało tak radykalnego zwrotu".

Źródło:

https://www.wilanow-palac.pl/moda_i_polityka_ruch_egzekucyjny.html

Fajna notka tylko, że gdyby się zastanowić czemu służy owa "samowola" SN to wychodzi mi że chodzi i ich, tych sędziów, wpływ na utrzymanie status quo. Czyli wpływ na nominacje sędziowskie i utrzymanie ich finansowania. O co więcej może im chodzić jak nie o własny rodzinny i dziedziczny interes. I to jest dla mnie zrozumiałe bo to walka o podstawy rodzinnej i dziedzicznej egzystencji. Zawsze bowiem interes indywidualny stoi wyżej niż "narodowy" czy "utynitarny". Król dla swojego interesu potrafił zmienić modę w Polsce to czemu prawnicy nie mogą zmienić wykładni czy interpretacji konstytucji. To tylko wojna jest, a wyrzucania przez okno jak podczas defenestracnji praskiej nikt nie przewiduje. Jak to się skończy? Poczekamy to zobaczymy ale ja uważam że to się ułoży bez zmian w modzie.

zaloguj się by móc komentować

mooj @grudeq
25 stycznia 2020 13:31

No cóż Hans Frank, nadzorca "polskiego" sądownictwa stał na czele Związku Strażników Prawa, a z powodu wystąpień w obornie "niezależności sędziów" dostał zakaz wystąpień i stracił kilka urzędów:) Analogie są głębsze niż się wydaje, nawet te sięgające relatywnie nieodległych czasów

https://repozytorium.uwb.edu.pl/jspui/bitstream/11320/4109/1/MHI-14-2_Wrzyszcz.pdf

i tego samego autora

http://bazhum.muzhp.pl/media/files/Studia_z_Dziejow_Panstwa_i_Prawa_Polskiego/Studia_z_Dziejow_Panstwa_i_Prawa_Polskiego-r2003-t8/Studia_z_Dziejow_Panstwa_i_Prawa_Polskiego-r2003-t8-s247-270/Studia_z_Dziejow_Panstwa_i_Prawa_Polskiego-r2003-t8-s247-270.pdf

 

zaloguj się by móc komentować

olekfara @ikony58 25 stycznia 2020 12:42
25 stycznia 2020 13:55

Pulitzera za to by nie dostał. A tutaj sytuacja aż sie prosi.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska 25 stycznia 2020 11:46
25 stycznia 2020 14:45

Ha! -fakt ,to byłaby najlepsza recepta, "obciąć kasę". Lecz to jak wywołanie III wojny światowej.Konia z rzędem temu,kto się waży ruszyć kasę Sędziom. Kompletny chaos... to nie mieści się w głowie,niech ich las ogarnie!

zaloguj się by móc komentować

qwerty @grudeq
25 stycznia 2020 14:55

Dziękujemy świetny tekst - z podaniem źródła zdyskontujemy 

zaloguj się by móc komentować

ArGut @grudeq
25 stycznia 2020 15:02

Ciekawe dlaczego jeszcze nikt NIE WYMYŚLIŁ, żeby zrobić referendum w sprawie sądownictwa. Podobno referenda to ESENCJA DEMOKRACJI ?!?

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @gabriel-maciejewski 25 stycznia 2020 09:24
25 stycznia 2020 19:58

Jest A nna Maria jakaś tam, i wystarczy.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @grudeq
25 stycznia 2020 20:48

Erdogan się w tańcu, nie pieprzył. 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ikony58 25 stycznia 2020 21:09
25 stycznia 2020 22:33

Ha ! ikony,trochę mam stracha oberwać parasolem ,bo bedę niegrzeczna.Poważę się za szefem powtórzyć jedno stwierdzenie..chociaż ponoć co wolno wojewodzi etc,etc...Ale tak myślę co ten Najjaśniejszy Sąd ważnego uchwalił;w/g mnie uchwalił,że" dupa jest płaska"...tłumacząc to językiem I pani Prezes ;sędziowie są ,a jakby ich nie było i maja "se" dać na wstrzymanie. Ci nowi...trzeba arbitra Unijnego,a koniecznie co cioteczka Angela powie...proszę  o wybaczenie ,poprawię się natychmiast.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ikony58 25 stycznia 2020 21:09
25 stycznia 2020 23:02

Ciekawe, że jak PO rządziło, to Polacy byli "dorośnięci" do demokracji, jakoś im się pogorszyło po tym, jak wybrali PiS.

Poza tym to jest stara śpiewka. Właśnie przeczytałam u guru wolnościowców niejakiego von Misesa o 1918 roku. " A jakim spektaklem była Rzeczpospolita Polska, która w ciągu dwudziestu jeden lat swojej niepodległości próbowała brutalnie okraść trzech sąsiadów - Rosję, Litwę i Czechosłowację - z części ich terytoriów! "

Polacy nie dość, że nie dorośli do demokracji, to jeszcze co najmniej od 1918 roku zachowują się agresywnie i nieodpowiedzialnie, chyba że do władzy dochodzą lewacy.

zaloguj się by móc komentować

grudeq @Nieobyty 25 stycznia 2020 08:43
27 stycznia 2020 13:12

Co do programu "Kasta" to mam swoje objekcje. To jest coś jak lek z poważnym skutkiem ubocznym, który będzie zupełny demontaż zaufania do Sądów i wymiaru sprawiedliwości. Media tym różnią się od Sali sądowej, że na Sali sądowej zaprzysięgam człowieka na mówienie prawdy i jeżeli zaczyna kłamać naraża się na poważne konsekwencję. Występując przed kamerą takiego rygoru nie ma i można wtedy dowolnie mówić - przy czym od strony logicznej jest to zbieżna i poprawna opowieść, tylko potem się okazuje, że część powieści była kłamstwem. I to jest ten minus. 

Co do Sądów Niemieckich, to odsyłam do swojej ostatniej notatki, ale dziękuje za przypomnienie jej treści.

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

grudeq @Krzysiek 25 stycznia 2020 09:08
27 stycznia 2020 13:17

Ta kontrola się nazywa kontrolą polityczną i realizuje się co wybory, a politycy podlegają bardzo poważnej odpowiedzialności politycznej, która sprawia, że jak będą źle rządzić, to ich się nie wybierze. Tak brzmi teoria, a praktyka podpowiada, że coś w tym mechanizmie działa.

Sędziowie mają tylko odpowiedzialność dyscyplinarną, a jak ona działa - każdy widzi. Na pewno działa gorzej niż odpowiedzialność polityczna. 

Bez sędziów istnieje szansa że byśmy poumierali w męczarniach związanych ze stosowaniem prawa silniejszego (rozumianego jak dojsadniej w sensie fizycznym). Więc tam jest realna ważność. W to, że społeczeństwo potrafiło by się samozdyscyplinować i nie przekraczać norm karnych albo cywilnych - średnio wierzę.

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

grudeq @gabriel-maciejewski 25 stycznia 2020 09:24
27 stycznia 2020 13:25

Polecam linki wklejone przez Mooj a odsyłające do prac Prof. Wrzyszcza, tam jest wzmianka o interwencji Franka w proces przeciwko dwóm niemieckim pracownikom poczty podejrzanym o gwałt i rabunek na Polce. To chyba nawet mogliby jeden odcinek "Czasu Honoru" na to poświęcić... 

Mnie cały czas zastanwia to powszechne przekonanie, że w czasie okupacji nie było pospolitych przestępców i przestępstw... bo cały Naród skupił się w prowadzeniu wojny.

Swoją drogą po doświadczeniu wojennym rozumiem też taką instytucję cywilnoprawną pod tytułem: umowa niezgodna z zasadami współżycia społecznego. Żyd umawia się z Polakiem, że Polak za opłatę XXX $ przechowa go przez okupację. Polak wykonuje umowę, a po Wojnie Żyd odmawia zapłaty umówionego wynagrodzenia. Polak kieruje sprawę do Sądu o zapłatę... czy można zasądzić umówionę kwotę? 

zaloguj się by móc komentować

grudeq @orjan 25 stycznia 2020 09:58
27 stycznia 2020 13:36

Dziękuje za komentarz i podkreślenie tego, że Polski Sędzia musi być europejski. No i to też jest dowód, że sprawy wymiaru sprawiedliwości co do personaliów wyłączono z zakresu prawa europejskiego i taki Sędzia Niemiecki, nie majacy obywatelstwa polskiego nie mógłby skarżyć, że dyskryminuje go zapis polskiego prawa nie dopuszczający do Sądzenia w Polsce z uwagi na brak obywatelstwa.

I tu wyobrażnia podpowiada wywiad z tym Sędzią w TVN:

- dlaczego Herr chce zostać sędzią w Polsce, jako Sędzia Europejski, a zły i wsteczny Minister Ziobro Pana nie dopuszcza?

- przede wszystkim ze względów sentymentalnych. Mój dziadek był sędzią w Polsce i sądził Polaków! 

- o to fantastyczne, a kiedy to było i jak do tego się stało, że Pana dziadek został Sędzią w Polsce?

- to było w latach 1939 - 1945. Mój Dziadek sądził w Sondergerichte im Generalgouvernement, ale był bardzo dobrym Sędzią. Jak wiem w Polsce w pracy sędziego bardzo ważna jest stabilna linia orzecznicza i mój dziadek taką miał. Było bardzo mało apelacji od jego wyroków, a praktycznie nie zdarzały się żadne uchyłki czy kasacje jego wyroków. 

- czy Dziadek mówił, jacy byli Polacy, jakie sprawy sądził.

- Co do samych Polaków to mało mówił. Dziadek powtarzał, że Sądzi przestępców. Wtedy była bardzo duża przestępczość. Te sprawy dotyczyły najczściej napadów na Pociąg albo ciężarowki. Było też dużo zabójstw i ataków na własność gospodarczą. To chyba były ciężkie czasy, bo wtedy jakaś wojna była.

- Tak tak.. Polacy wtedy nie tylko napadali na Pociągi ale także mordowali Żydów.

- dlatego właśnie uważam, że powinno być przywrócone Sądownictwo europejskie... (....)

 

Z linków od Mooja podoba mi się taki fragment o instytucji: prawo sprawdzenia

W celu kontrolowania prawomocnych orzeczeń sądów polskich wprowadzono instytucję zwaną prawem sprawdzenia. Z wnioskiem o sprawdzenie wyroku występował do wyższego sądu niemieckiego kierownik głównego wydziału sprawiedliwości w ciągu sześciu miesięcy od uprawomocnienia się. Przesłanką było naruszenie interesu publicznego. Wyższy sąd niemiecki mógł rozstrzygnięcie zatwierdzić lub je znieść; w tym drugim przypadku albo sam wyrokował, albo przekazywał sprawę do sądownictwa niemieckiego. W sprawach cywilnych orzekał wówczas sąd niemiecki, a w sprawach karnych - sąd specjalny. Charakterystyczne jest, że prawo sprawdzenia działało wstecz. Wszystkie wyroki sądów polskich, które uprawomocniły się po 31 sierpnia 1938 г., mogły zostać sprawdzone. Od tej i tak już bardzo niekorzystnej dla Polaków zasady uczyniono jeszcze dalej idący wyjątek, mianowicie: w szczególnie ważnych przypadkach, jeżeli rozstrzygnięcie naruszało interes narodu niemieckiego, orzeczenie mogło być sprawdzone bez względu na czas, jaki upłynął od momentu jego uprawomocnienia się58 . Istniał jeszcze jeden sposób wzruszania prawomocnych wyroków sądów polskich. Jeśli obywatel Rzeszy lub osoba pochodzenia niemieckiego uważała, że nie dotyczące jej bezpośrednio orzeczenie narusza jednak jej interesy, mogła w ciągu dwóch miesięcy zwrócić się ze skargą do wyższego sądu niemieckiego, który miał pełną swobodę decyzji co do dalszych losów sprawy.

 

​​​​​​​Pozdrawiam

 

zaloguj się by móc komentować

grudeq @BTWSelena 25 stycznia 2020 11:23
27 stycznia 2020 13:37

Dziękuje za komentarz i odwiedziny.

 

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

grudeq @tomciob 25 stycznia 2020 12:36
27 stycznia 2020 13:38

No nikt łatwo z władzy nie chce swojej zrezygnować.

 

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

grudeq @mooj 25 stycznia 2020 13:31
27 stycznia 2020 13:39

Bardzo dziękuje za wrzucenie linków. Świetny materiał.

 

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

grudeq @qwerty 25 stycznia 2020 14:55
27 stycznia 2020 13:40

Dziękuje, polecam także linki wskazane wyżej przez Mooj. Dają lepszy, bo naukowy materiał. 

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

grudeq @ArGut 25 stycznia 2020 15:02
27 stycznia 2020 13:41

Referenda w wymiarze sprawiedliwości kończą się tym, że lud wybierza zamiast Jezusa - Barabasza. Więc jednak sprawiedliwość musi uciekać od rozwiązań wyborczo-referendalnych. 

zaloguj się by móc komentować

grudeq @porfirogeneta 25 stycznia 2020 20:48
27 stycznia 2020 13:42

Tu jedna jest różnica, że z Erdoganem też nie miano zamiaru tańczyć... U nas jest jednak trochę inaczej. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować